Obserwatorzy

wtorek, 17 lutego 2015

Światowy Dzień Kota

Ten szczególny dzień ma podkreślić jakie znaczenie ma kot w życiu człowieka, ma zwrócić uwagę na niesienie pomocy wolnym duchom, które z różnych powodów są bezdomne oraz tym, które miały kiedyś dom, ale go straciły, a także ma nas uwrażliwić koci los - często bardzo trudny.
Z tej okazji wstawię swój ulubiony tekst o kotach pochodzący z książki pt. "Z pamiętnika kota" autorstwa węgierskiego pisarza Gyorgy Balint :

"Nieprawda, że nie lubię domowników. Ja także potrafię kochać jak każde inne żywe stworzenie, ale nie bezkrytycznie. Kocham tylko tego, kto na to zasługuje. Uczuć swoich nie wyrażam w sposób głośny i teatralny. Kto nie rozumie cichego mruczenia, ten nie jest godny, by inteligentne, rozumne i obdarzone dobrym smakiem zwierzęta przywiązywały się do niego. Kto nie potrafi w milczeniu siedzieć długo w jednym miejscu, ten nie jest wart mojego towarzystwa. Kto zawsze potrzebuje brawurowych pokazów, kto nie zadowala się prostym pięknem naturalnych ruchów, ten nigdy nie może zdobyć sympatii kota. Kto żąda ciągle czegoś nowego, kto ugania się za zmiennością, za emocją, kto nie lubi spokoju, równowagi, stałości, komu wydaje się, że prawo egzystencji trzeba zawsze udokumentować czynami, kto nie widzi piękna w zadumie, ten nigdy nie będzie miał wiernego kota. Kto goni za pozornymi radościami życia do tego kot odwróci się plecami. Człowiek, którego kochają koty, nie może być człowiekiem bezwartościowym."

niedziela, 1 lutego 2015

"Odyseja kota imieneim Homer" Gwen Cooper

"Odyseja..." to książka, która wypożyczyła sobie mnie. Po prostu wyskoczyła na mnie z regału w bibliotece, a ponieważ lubię książki o wrażeniach drugiego człowieka mającego kudłatego przyjaciela, więc na "wypożyczenie" się zgodziłam.



Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam tego kociaka, był maciupeńkim kłębkiem puchu w wyciągniętych dłoniach młodej kobiety. Nie różnił się niczym od innych kociąt, to jest, dopóki nie podniósł łebka i nie zamiauczał – doprawdy imponująco, jak na kilkucentymetrowe (od czubka głowy do końca ogonka) stworzonko.
Chociaż taki malutki, obracał się w kierunku mojego głosu. Właśnie wtedy zobaczyłam jego oczy. Dwutygodniowy podrzutek wyraźnie cierpiał z powodu poważnej infekcji, która z pewnością odebrałaby mu wzrok, jeśli nie życie.” *...
Tak zaczyna się książka opisująca nam 12 lat życia autorki z trzema fantastycznymi kotami: Scarlett, Waszti i Homerem, który w wyniku infekcji stracił wzrok (konieczne było usunięcie gałek ocznych).
Jak to w życiu bywa Homer poprzez swoją niepełnosprawność przez większość już na początku swojego życia został spisany na straty. Jednak znalazła się osoba o wielkim sercu, które Homer podbił swoją wolą życia i walki. W krótce okazało się, ze Homer potrafi skraść serce każdego kogo spotka na swej drodze.
Adopcja tego małego, czarnego twardziela przez Gwen, która znajdowała się na życiowym zakręcie (brak pracy i własnego mieszkania), wiązała się z mnóstwem dylematów i obaw. Ale kto by ich nie miał biorąc pod swe opiekuńcze skrzydła (po lekturze można spokojnie zapytać: kto się kim opiekował ^^) kota? Tyma bardziej niewidomego?
Ku zaskoczeniu Gwen okazało się, że Homer tu duży chłopak, który niczego się nie boi i jest bardzo samodzielny, a to co w jej oczach mogło stanowić dla Homera przeszkodę, dla niego było ciekawym przeżyciem, kolejnym krokiem w kocim życiu ...
"Raz na dziewięć kocich żywotów zdarza się coś niezwykłego... Prawdziwa historia ślepego kota o imieniu Homer i kobiety, którą nauczył miłości."**  to opowieść napisana sercem, która wzruszy każdego kto ma/miał szczęście spotkać w swoim życiu kota. Napisana lekko, żywiołowo, bez zbędnych ozdobników pokaże nam ile w życie dorosłej kobiety może wnieść zwykły - niezwykły kot.
Homer stał się dla Gwen  "motorem napędowym" do działania. Jego pojawienie się zmotywowało ją do podniesienia sobie poprzeczki na gruncie zawodowym, silny charakter małego przyjaciela nauczył ją, że wszystko jest możliwe. Obudził w niej dodatkowe pokłady odpowiedzialności, śmiałości, odwagi, miłości, cierpliwości oraz samodzielności. A czytelnikowi udowodnił, że "nawet najmarniejszy kot jest arcydziełem" ***
 
Homer , zdjęcie pochodzi ze strony http://www.mnn.com/family/pets/stories/homer-the-blind-cat-who-inspired-a-bestseller-has-died
Homer odszedł za Tęczowy Most 21 sierpnia 2013 roku w wieku 16 lat [*]
 
*,** - Gwen Cooper "Odyseja kota imieniem Homer", wyd. Prószyński i s-ka
*** - Leonardo Da Vinci